Główny Szlak Beskidzki
Forum strony www.gsb.go.pl
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Główny Szlak Beskidzki Strona Główna
->
Zdobywcy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
----------------
Zdobywcy
Pomoc i pytania
Opinie i uwagi
Inne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kornel
Wysłany: Wto 21:03, 03 Lis 2009
Temat postu:
10 kg. Początkowo niosłem ze sobą namiot, palnik, butlę i menażki. Później zostawiłem ten sprzęt po drodze.
---
plecak + folia NRC 1.6kg
śpiwór + alumata 1.0 kg
Podstawowe
---> 2.6 kg
aparat + ładowarka + czołówka 1 kg
do mycia + ręcznik 0.5 kg
plast. kubek + szt. + nóż 0.2kg
inne drobiazgi 0.3 kg
Sprzęt
---> 2.0 kg
skarpetki + gatki 0.5 kg
koszulki bawełniane 0.7 kg
kurtka 1.1 kg
Ubranie
---> 2.3 kg
kawa + herb + zupki 0.5 kg
chleb +konserwa 1.0 kg
owoce 0.5 kg
czekolady 0.3 kg
woda 1 kg
Jedzenie
---> 3.2 kg
SUMA 10.1 kg
Plecak Helium 80, śpiwór Małachowski Turist 450, kurtka Alvika WinProtec.
Menażek nie miałem, zupki zalewałem w pudełku po lodach 1.0 litra, polara nie brałem, rano wystarczała kurtka i dwa podkoszulki, śpiwór pozwala na spanie bez piżamy. Po zakupach czasem więcej żarcia, rano - mniej; wody nalewałem niepełną butelkę PET.
Meser
Wysłany: Pon 12:03, 26 Paź 2009
Temat postu:
Napisz Kornel ile ważył Twój plecak i jaki miałeś ekwipunek.
Myślę że zrezygnowałeś z wielu rzeczy - piszesz że nie miałeś ciężkiego plecaka - więc ile 8, 10, 12 kg ?? Ja przechodziłem z dużym plecakiem - około 20 kg
Kornel
Wysłany: Wto 15:55, 20 Paź 2009
Temat postu:
Asia i Piotrek napisał:
Ło ja pierdziu! Krupowa i Miziowa jednego dnia? Nieźle...
Nie miej za złe pytania, ale smakowały kilometry?
Bez przesady. Odcinek ten to około 42 km i 1700 metrów podejść. Jeśli idzie się w normalnych warunkach i bez cięż kiego sprzętu, to jest to trasa długa ale nie wykańczająca.
Średnia
moich odcinków dziennych na GSB wyniosła 47 km (i 1600 m w górę). Ale - podkreślam - nie ma sensu się licytować kilometrami i czasami, każdy chodzi tak, jak lubi.
Co do agroturystyki - również zachęcam: ceny często niższe niż w PTTK a i wygody więcej. Ja na GSB korzystałem z różnych form noclegów (namiot/stodoła/kwatera/schronisko)
Pozdrawiam Zdobywców i gratuluję przejścia.
Jeśli macie relację - podeślijcie link.
Kornel
kornel-1.webpark.pl/gsb.htm
Meser
Wysłany: Czw 12:37, 01 Paź 2009
Temat postu:
Tak naprawdę to trudno zaplanować precyzyjnie trasę, jednego dnia obudzisz się rano i idziesz, innego jest deszcz czy inne słońce i się nie chce.
Mnie najbardziej wykończyła góra Kolanin na trasie Chyrowa - Kąty - Przełęcz Hałbowska - wspomniany Kolanin - Świerżowa - Magura Wątkowska - Bartne.
Na Kolaninie padłem i myślałem że koniec, kryzys jak cholera a jeszcze kupę do przejścia do noclegu. Rozważałem nocleg w którejś z wiat na przełęczach, ale ostatecznie jakoś doszedłem. Nie była to "niewiadomojaka" hardcorowa trasa, dzień był słoneczny, nie za ciepło, nie za zimno, a tu prawie klops.
Asia i Piotrek
Wysłany: Czw 10:34, 01 Paź 2009
Temat postu:
No to nieźle
Chociaż im bliżej końca (chociaż Twój koniec w naszym przypadku był początkiem), tym łatwiej zdobyć się na hardcorowe trasy. Na początku jest taka jakby potrzeba oszczędzania sił, bo a nuż...
W naszym przypadkiem takim końcowym hardcorem było przejście dwóch połonin naraz - we mgle, w deszczu, rzekach błota i różnych innych zjawiskach pogodowych. I to w butach, z których raptem podeszwy zostały
Meser
Wysłany: Wto 10:26, 29 Wrz 2009
Temat postu:
Asia i Piotrek napisał:
Ło ja pierdziu! Krupowa i Miziowa jednego dnia? Nieźle...
Nie miej za złe pytania, ale smakowały kilometry?
Wyszedłem o 5 rano, doszedłem po 20. Nie zamierzałem nocować na Markowych Szczawinach bo remont. Doszedłem na Głuchaczki, gdzie chciałem nocować ale pora była jeszcze wczesna i "noga szła"... więc... poszedłem dalej. Przed przełęczą Glinne zaczęła się psuć pogoda i było już mi wszystko jedno - głowa do dołu i idziemy. Następnego dnia już trasa o wiele lżejsza.
Asia i Piotrek
Wysłany: Pon 17:41, 28 Wrz 2009
Temat postu:
Ło ja pierdziu! Krupowa i Miziowa jednego dnia? Nieźle...
Nie miej za złe pytania, ale smakowały kilometry?
Meser
Wysłany: Pon 15:51, 28 Wrz 2009
Temat postu:
Asia i Piotrek napisał:
Najtańszy nocleg: baza na Lubaniu (8 zł), najtańszy nocleg pod dachem z ciepłą wodą: PTSM w Dukli na rynku (10 zł),
najdroższe noclegi: schronisko na Stożku i Oberża w Smereku - wszystkie po 35 zł (o zgrozo!)
U mnie najtaniej było w bazie studenckiej RABE - 5 złotych, 60 groszy + zupa pomidorowa z gara GRATIS - tyle ile zjem
Najdrożej - Hala Miziowa 40 zł, ale pokój jednoosobowy
. Zaszalałem po "hardcorze" Hala Krupowa - Hala Miziowa.
Asia i Piotrek
Wysłany: Pon 11:09, 28 Wrz 2009
Temat postu:
Nasza "marszrutka":
1. dzień Ustroń - Stożek, 2. dzień Stożek - Węgierska Górka, 3. dzień W. Górka - Hala Miziowa, 4. dzień H. Miziowa - Markowe Szczawiny, 5. dzień Markowe Szczawiny - Hala Krupowa, 6. dzień H. Krupowa - Rabka, 7. dzień Rabka - Turbacz, 8. dzień Turbacz - Lubań, 9. dzień Lubań - Przehyba, 10. dzień Przehyba - Hala Łabowska, 11. dzień H. Łabowska - Hańczowa (hardcore!), 12. dzień Hańczowa - Bartne, 13. dzień Bartne - Kąty, 14. dzień Kąty - Dukla, 15. dzień Dukla - Puławy Górne, 16. dzień Puławy - Komańcza, 17. dzień Komańcza - Cisna, 18. dzień Cisna - Smerek, 19. dzień Smerek - Ustrzyki Górne, 20. dzień runda honorowa
Najtańszy nocleg: baza na Lubaniu (8 zł), najtańszy nocleg pod dachem z ciepłą wodą: PTSM w Dukli na rynku (10 zł),
najdroższe noclegi: schronisko na Stożku i Oberża w Smereku - wszystkie po 35 zł (o zgrozo!)
Nasze spostrzeżenie: choć to może nie brzmi zbyt "turystycznie", ale polecamy prywatne kwatery na agroturystyce. Zawsze jest taniej niż w schronisku PTTK, zawsze jest ciepła woda i nikt nie robi problemu z czajnikiem
Ważne, żeby w aparacie karta SD miała więcej niż 1 GB. Nie pomyśleliśmy o tym wcześniej i w Iwoniczu zmarnowaliśmy godzinę na ściąganie zdjęć na pendrive w jakimś punkcie fotograficznym z baardzo wolnym komputerem
Meser
Wysłany: Pon 9:39, 28 Wrz 2009
Temat postu:
Witam serdecznie.
Proszę, napiszcie jeszcze Waszą "marszrutkę" czyli jakie odcinki dziennie pokonywaliście - dla planujących przejście może to być cenna wskazówka.
Co do noclegu u Romana
Też tam nocowałem, ale w drugiej połowie sierpnia więc miałem cały "przybytek" dla siebie. Byłem sobie na górze, a na dole Roman uskuteczniał imprezę. Wieczorem zszedłem aby coś kupić do jedzenia. Pan Roman w stanie wielce wskazującym na spożycie poprosił abym naprawił mu komputer bo nieopatrznie zeznałem że się na tym znam. Komputer działał, a uszkodzenie polegało na tym że Pan Roman nie mógł odebrać poczty. Wszystko działało tylko użytkownik zapomniał hasła...... i niestety nie dało się wytłumaczyć że tego nie naprawię.
Umówiliśmy się że wcześnie rano wychodzę. Jest koło 6:00, jestem spakowany, gotowy do wyjścia, a Romana mimo że miał być nie ma. No i nie zostawię całego przybytku samego. Zamknąłem więc drzwi wejściowe a klucz wrzuciłem na balkon
Mam nadzieję że Pan Roman go znalazł, bo przez cały dzień nie udało mi się do niego dodzwonić, a później.... zapomniałem
Asia i Piotrek
Wysłany: Nie 20:49, 27 Wrz 2009
Temat postu: Całość w 20 dni
Przeszliśmy GSB od Ustronia do Wołosatego w 20 dni od 1 do 20 lipca br.
Planowaliśmy przejść w 21 dni, ale po drodze coś nam się popierniczyło z obliczeniami i wyszło 20
Nie zadaliśmy kilometrów, szliśmy w miarę przyzwoitym tempie, ale bez ociągania. Największy wysiłek przypadł wtedy, gdy przez 13 godzin doszliśmy z Hali Łabowskiej do Hańczowej. (Polecamy nocleg u Romana, ale jego hot-dogi można sobie odpuścić
)
Jedyna rzecz, jaka mogła nas zatrzymać, to ewentualna kontuzja, ale na szczęście obyło się bez ofiar.
Pogoda nam sprzyjała, padało może łącznie 4 dni, ale niestety najgorzej było akurat tego dnia, gdy w Bieszczadach robiliśmy dwie połoniny jednego dnia.
Za jakieś 15-20 lat planujemy przejść jeszcze raz z własnym (przyszłym ewentualnym?) dzieckiem, ale w drugą stronę
Pozdrawiamy!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin